Polityka prywatności i ciasteczka.
Ta strona używa ciasteczek. Korzystając z niej, zgadzasz się z tym. Jeśli chcesz dowiedzieć się wiecej, sprawdź naszą bardzo krótką stronę na ten temat. Polityka prywatności

Kuchnia Azjatycka

Smak Azji pod kołem podbiegunowym

  • Podstawy
  • Nietypowe składniki
    • Ryże, makarony, mąki, ciasta
    • Warzywa
    • Owoce
    • Zioła i przyprawy
    • Grzyby
    • Wodorosty
    • Orzechy, nasiona, fasole
    • Oleje, octy, sosy, pasty
    • Alkohole, przyprawy alkoholowe
    • Konserwowe, suszone i inne
  • Przepisy
  • Akcesoria
  • Techniki
  • Porady
  • Ciekawostki
Strona główna » Za kulisami » Z PODRÓŻY: W POSZUKIWANIU OWOCÓW MORZA

Z PODRÓŻY: W POSZUKIWANIU OWOCÓW MORZA

Kiedy normalny człowiek, w normalnym kraju ma ochotę na świeżą krewetkę, czy przegrzebka, to idzie do sklepu i sobie je kupuje. U nas, choć kraj oblany jest z każdej strony wodą, owoców morza niezamrożonych nie posiadamy. Możemy sobie kupić islandzki zamrożony „miał” krewetkowy, albo sporych rozmiarów krewetki z Bangladeszu, zaś sprawa braku świeżych przegrzebek na Islandii owiana jest w ogóle jakąś niezrozumiałą dla nas tajemnicą. Gdyby tych problemów było mało, to któregoś dnia zamarzyliśmy o zdobyciu muszli po przegrzebkach, by zrealizować jedno z naszych zdjęć kulinarnych. Ohoho! Pomyśleliśmy jakoś sobie, może mylnie, że choć maleńkie i zamrożone, ale jakieś przegrzebki w sklepach są, więc gdzieś muszą być po nich muszle. Wszelkie poszukiwania wskazywały jednak, że pływają one chyba „golutkie”, bez muszli, od razu w lodzie i pakowane w torebki.

Musieliśmy zmienić strategię. Trzeba ruszyć w morze. Wykupienie kwoty połowowej, jak i nabycie kutra rybackiego nie wchodziło w grę. Okazało się natomiast, że choć cały islandzki rynek świeżych owoców morza nie posiada, to turyści mogą jeść świeżo złowione skarby prosto z sieci. Najpierw musieliśmy wprawdzie przejechać 200 km drogą lądową, potem kupić dość drogie bilety na tę atrakcję, ale czasem nie ma wyjścia – hobby i blogowanie zobowiązuje :) Musieliśmy wreszcie poznać smak prawdziwych, świeżych owoców morza i zdobyć te cholerne muszle!

Był to naprawdę miło i smacznie spędzony czas. Pływaliśmy po zatoce Breiðafjörður, między mnóstwem wysepek zawładniętych przez przeróżne gatunki ptaków. Widzieliśmy maskonury, kormorany, a przede wszystkim orły bieliki, tak bardzo rzadkie obecnie na Islandii. Zarzucone na początku rejsu sieci, po wyciągnięciu pełne były jeży morskich, przegrzebek, rozgwiazd i krabów. Zawartość sieci od razu trafiła na stół, przy którym wszyscy się zebraliśmy, by posłuchać wskazówek przewodnika jak należy otwierać, czyścić i jeść te stworzenia. Kto odważniejszy, chwytał za nóż i nie czekając, aż przewodnik poda gotowego skorupiaka, sam sobie otwierał i zajadał. My też. W końcu po to tam pojechaliśmy – uczyć się. Smak morza, który ma wyciągnięty prosto z wody jeż morski, czy przegrzebek, jest nie do opisania. Takiemu „daniu” nie trzeba nic więcej, by smakowało najlepiej. No, może odrobinka cytryny, o którą oczywiście firma nie zapomniała zadbać.

Nasyceni wspaniałymi, świeżutkimi do bólu owocami morza wracaliśmy do domu prawie milcząc, starając się delektować jeszcze do ostatka smakiem, który został nam gdzieś w głowach. Trzeba było zapamiętać tę chwilę, bo szybko nie powróci. Na moich kolanach zaś spoczywała torba długo wyczekiwanych pustych muszli po przegrzebkach…

Port w Stykkishólmur, z którego wypływamy w zatokęPort w Stykkishólmur, z którego wypływamy w zatokę
Nasza łódź wycieczkowaNasza łódź wycieczkowa
Wokół nas na morzuWokół nas na morzu
Jędrek przed degustacją :)Jędrek przed degustacją :)
Zatoka Breiðarfjörður jest jednym z ulubionych miejsc gniazdowania maskonurówZatoka Breiðarfjörður jest jednym z ulubionych miejsc gniazdowania maskonurów
Pełna mew jedna z wysp zatokiPełna mew jedna z wysp zatoki
Dość blisko podpływaliśmy do wyspDość blisko podpływaliśmy do wysp
Startujące do lotu maskonury to zawsze ciekawy widokStartujące do lotu maskonury to zawsze ciekawy widok
Jedne z ok. 2000 wysp zatoki BreiðarfjörðurJedne z ok. 2000 wysp zatoki Breiðarfjörður
Kormoran gniazdujący na bazaltowej półce skalnejKormoran gniazdujący na bazaltowej półce skalnej
Ciekawe formacje bazaltoweCiekawe formacje bazaltowe
Nasz przewodnik w czasie rejsuNasz przewodnik w czasie rejsu
Zarzucona w morze siatka już na pokładzie, a w niej ciekawe zdobyczeZarzucona w morze siatka już na pokładzie, a w niej ciekawe zdobycze
Przekąska już tuż tużPrzekąska już tuż tuż
Podano do stołu…Podano do stołu…
Świeżutkie jeże morskie i przegrzebkiŚwieżutkie jeże morskie i przegrzebki
SamoobsługaSamoobsługa
Nauka, zabawa, degustacja…Nauka, zabawa, degustacja…
I wreszcie ten moment: Jędrek i świeżutka przegrzebkaI wreszcie ten moment: Jędrek i świeżutka przegrzebka
Otwarte przegrzebkiOtwarte przegrzebki
Rzadki widok – dwa z bardzo małej populacji orłów na IslandiiRzadki widok – dwa z bardzo małej populacji orłów na Islandii
Powrót ze smacznej wyprawy :)Powrót ze smacznej wyprawy :)
Islandzka banderaIslandzka bandera

Podziel się:

  • Kliknij, aby udostępnić na Facebooku(Otwiera się w nowym oknie)
  • Udostępnij na Twitterze(Otwiera się w nowym oknie)
  • Udostępnij na Tumblr(Otwiera się w nowym oknie)
  • Udostępniej na Pinterest(Otwiera się w nowym oknie)
  • Więcej
  • Kliknij by wydrukować(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij by udostępnić w serwisie Pocket(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na LinkedIn(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij aby podzielić się na Reddit(Otwiera się w nowym oknie)

Skomentuj Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

O BLOGU

Geograficznie: pod biegunem północnym, smakowo: w Azji - oto nasze współrzędne :) A tu historia bloga w wielkim skrócie >>

O NASZYM LOGO

Jedzenie kojarzy się z miską, a miska z kogutkiem. Dlaczego? Przeczytaj >>

KONTAKT

Jeśli masz pytania dotyczące przepisów lub chcesz nawiązać współpracę - napisz do nas >>

© Copyright 2010-2017 · KuchniaAzjatycka.com

Prawa autorskie