Szykujemy się do wstawienia przepisu na pyszną tajską galaretkę z granatów i agar-agar. Prawdę mówiąc to teraz tylko edytujemy wpis o niej, jednocześnie ją pałaszując. Wyszła pysznie. Do zrobienia tej galaretki potrzebny jest jeden istotny składnik, czyli syrop z granatów. Wiele źródeł podawało, że można użyć gotowego syropu z granatów. Objechaliśmy więc nasze niewielkie miasto kilkakrotnie w poszukiwaniu, ale z zerowym skutkiem. W końcu przypomniało się nam, że można taki syrop pewnie kupić w sklepie arabskim. Nie zważając na szalejący tego dnia sztorm ruszyliśmy do rzeczonego sklepu i faktycznie syrop z granatów tam był. W domu okazało się jednak, że choć jest całkiem smaczny, to ma brzydki kolor. My chcieliśmy ładny, bordowy kolor, a ten miał blado brązowy. Wtedy zdecydowaliśmy, że nie możemy iść na skróty i musimy sobie syrop z granatów zrobić sami. Ponownie objechaliśmy miasto wzdłuż i wszerz wykupując wszystkie granaty ze wszystkich możliwych sklepów. Razem udało się nam zdobyć całe oszałamiające 4 sztuki. Nie był to szczególnie udany dzień. W naszej małej islandzkiej stolicy sklepy są wyjątkowo kapryśne. Owoce i warzywa nie cieszą się szczególnym zainteresowaniem lokalnej ludności. Możemy kupić pewnie z 400 rodzajów pizzy mrożonej, pół miliona chrupków, a witaminy spożywa się tutaj w tabletkach.
Mieliśmy więc wystarczającą ilość granatów na przygotowanie syropu. Wyszedł naprawdę świetny. Słodki i o ślicznym kolorze. Przepis jest niewyobrażalnie prosty. Wystarczy wycisnąć sok i podgrzać z cukrem. Sok z granatów, to chyba jedna z najwspanialszych rzeczy na świecie. W Tajlandii jest mnóstwo stoisk ulicznych, gdzie można kupić świeżo wyciśnięty sok z granatów. Jest tam bardzo popularny i trudno się dziwić. Jest wspaniale orzeźwiający i smaczny!
Oczywiście do przyrządzenia soku granaty nie mogą mieć wyschniętych ani zbyt jasnych ziaren. Jemy granaty często i czasem mają śliczne, rubinowe, soczyste do bólu ziarenka, a czasem są prawie białe i tak suche, że ciężko je przełknąć. Skrajne różnice są też w słodkości/kwaśności granatów, dlatego należy dodać inną ilość cukru do syropu gdy raz są słodkie, a innym razem kwaśne. Ponadto, jeżeli z góry planujecie, że Wasz syrop zostanie użyty np. jako marynata do mięs, to też można dać mniej cukru, niż jeśli będzie on dodany do deserów. Na drugim zdjęciu poniżej, na pierwszym planie widać sok, a za nim stoi gotowy syrop. Na wierzchu soku zbiera się pianka, która staje się wyraźniejsza jeszcze bardziej podczas gotowania. To naturalny proces, nie dzieje się nic złego ani z sokiem, ani z naszym docelowym syropem :)
SKŁADNIKI
- ok. 2 soczyste granaty (potrzeba 400 ml soku)
- 80-120 g cukru (w zależności od kwaśności granatów)
WYKONANIE
Wydobyć nasionka z granatów. Ręcznym blenderem zmielić je (krótko i na małych obrotach), by uwolnić sok. Odcisnąć sok przez muślin.
Odmierzyć 400 ml soku i wlać go do szerokiego rondelka. Dodać cukier i podgrzewać na średnim ogniu, mieszając, do rozpuszczenia cukru. Gotować, aż syrop zredukuje się do połowy objętości. Ilość potrzebnego na to czasu zależy od wielu czynników, ale zazwyczaj waha się w przedziale 30-40 min. Nie należy syropu odparowywać zbyt długo, gdyż po ostygnięciu zrobi się za gęsty i nie będzie wygodny w użyciu.
Skomentuj