Tym razem postanowiliśmy zrobić coś prostego. Prostego, co nie znaczy, że nie będzie smaczne. Jeżeli ktoś powie, że nasza sałatka z kiełków jest nazbyt skomplikowana, no to sorry, ale my już prościej nie umiemy :)
Po pierwsze, potrzebujemy kiełków fasoli mung. Są one łatwo dostępne, a jeśli z jakiegoś powodu uprzecie się, że nie są łatwo dostępne, to banalnie prosto można je wyhodować w domu. My lubimy nasze kiełki obrać z ogonków i główek i zostawić sobie tylko chrupiące białe łodyżki. Bez problemu można jednak jeść kiełki też z główkami, choć czasami bywają lekko gorzkie, a poza tym takie obrane kiełki wyglądają ładniej. Świeże kiełki są jednocześnie kruche i soczyste, co sprawia, że są bardzo częstym dodatkiem do wielu azjatyckich potraw.
Po drugie, będziemy musieli zrobić prościutką pastę z orzeszków i wiórków kokosa. Najlepiej jest użyć świeżych wiórków kokosa, ponieważ mają znacznie więcej smaku i są jakby soczystsze i tłuściejsze, w odróżnieniu do wiórków suszonych. Pasta wychodzi z nich po prostu lepsza. Zarówno orzeszki jak i wiórki po uprażeniu mają przyjemny, nieco „palony” smak i właśnie to będzie podstawą smaku naszej sałatki. Po wymieszaniu kiełków z pastą, całość posypujemy świeżą szalotką i kolendrą.
Dość długo zastanawialiśmy się z czym powinniśmy podać naszą sałatkę. Rozważaliśmy czy pasowałaby do któregoś z dań, które już mamy na blogu, czy tez może lepiej zrobić jakieś nowe. W tym samym czasie, kiedy się zastanawialiśmy, przegryzaliśmy kolejne łyżki naszej sałatki, aż w końcu, zanim się spostrzegliśmy, sałatka z kiełków została cała zjedzona :)
Sałatka jest naprawdę ciekawa, szybka i smaczna. Składniki są proste, techniki banalne – prościej się chyba już nie da :)
SKŁADNIKI
- 2 szklanki kiełków fasoli mung
- 4 łyżki śmietanki kokosowej
- 2-3 łyżki białego octu (5%)
- 2 tajskie szalotki
- mała garstka liści kolendry
- ¼ łyżeczki soli lub do smaku
Pasta
- 3 łyżki świeżych wiórków kokosowych
- 3 łyżki orzeszków ziemnych
- szczypta soli
WYKONANIE
Rozpocząć od przygotowania pasty. Wiórki kokosowe i orzeszki ziemne uprażyć osobno na suchej patelni do mocnego zrumienienia. Zostawić do ostygnięcia, po czym utrzeć w moździerzu z solą na jednolitą pastę.
Poobrywać końcówki kiełków. Szalotki pokroić w piórka. Wymieszać w misce pastę ze śmietanką kokosową. Dodać kiełki i delikatnie, ale dokładnie wymieszać. Skropić octem, oprószyć solą i znów wymieszać. Sałatka ma być dość kwaśna. Jeśli trzeba, dodać jeszcze octu i doprawić solą. Posypać szalotkami i liśćmi kolendry.
Rzeczywicie wydaje się całkiem prosta w przygotowaniu. Koniecznie wypróbuję!