Po tygodniach przemyśleń i teoretycznych przygotowań zabraliśmy się do robienia własnego makaronu ryżowego. Wszystko poszło gładko, a makaron wyszedł tak dobry, że obiecaliśmy sobie nie zjeść już nigdy gotowego ze sklepu. Różnica jest mniej więcej taka jak między kupowanym i domowym makaronem jajecznym, tylko że… jeszcze większa :)
Foremka do parowania płatów ciasta ryżowego
Najważniejszym etapem przygotowań jest skompletowanie odpowiedniego zestawu do parowania płatów ciasta. Ciasto bowiem wylewamy na dno płaskiego naczynia i gotujemy porcjami na parze. Za foremkę może służyć przykrywka od naczynia żaroodpornego, bardzo płaski jak taca talerz, czy foremka do ciasta, z tym że najwygodniej jest, gdy brzegi naczynia są niewysokie. My znaleźliśmy w naszych zasobach bardzo płaski talerz z dosłownie jednocentymetrowymi brzegami (na zdjęciu) – idealny do tego celu. Może jeszcze tylko dodam, że o ile to możliwe, najlepiej przygotować sobie dwie takie foremki, czy talerze, na które będziecie wylewać ciasto. Wtedy cały proces przebiega dużo sprawniej i szybciej.
Naczynie do gotowania na parze
Jeśli chodzi o naczynie w którym będziecie parować, to najlepszy i najbardziej profesjonalny jest metalowy parownik o dużej średnicy i z kopulastą pokrywką. Nasz parownik okazał się za mały, dlatego musieliśmy opracować inny zestaw. Wzięliśmy duży wok, na dnie postawiliśmy drucianą podstawkę (coś na kształt podstawki z kuchenki mikrofalowej), na tej podstawce stawialiśmy nasz talerz z ciastem i całość przykrywaliśmy pokrywką do woka.
To już wszystko czego potrzebujecie, prócz składników, by domowym sposobem zrobić wspaniały, mięciutki makaron ryżowy. Polecamy Wam gorąco ten przepis, my jesteśmy pod dużym wrażeniem efektu i kiedy odkryliśmy ten sposób, przez kilka kolejnych dni na naszym stole gościły dania ze swojskim makaronem ryżowym, w tym phat si ew, na który przepis podamy Wam już jutro.
SKŁADNIKI
- 2 szklanki mąki ryżowej
- 1 szklanka mąki z tapioki
- 3 szklanki wody
- ½ łyżeczki soli
- kilka łyżek oleju arachidowego lub canola
WYKONANIE
Wymieszać w misce obie mąki z solą. Dodać wodę i bardzo dobrze rozprowadzić mąki w wodzie. Ciasto ma być bardzo rzadkie, jednolite, bez grudek.
Wysmarować foremkę olejem. Wylać na nią część ciasta. W zależności od wielkości foremki wielkość porcji ciasta mogą się różnić. Ciasto ma pokryć równomierną, cienką warstwą całą powierzchnię foremki (my na foremkę 20 cm x 20 cm wylewamy nieco ponad pół szklanki). Foremkę umieścić w naczyniu do gotowania na parze i parować jedną porcję przez 7-10 min.
Wyjąć foremkę z parownika i zostawić na chwilę do przestudzenia. Tymczasem wysmarować drugą foremkę olejem, wylać porcję ciasta i umieścić w parowniku (idealnie poziomo). Wysmarować olejem duży płaski talerz, na którym będziemy układali gotowe płaty. Wysmarować dokładnie olejem wierzch uparowago płatu ciasta. Podważając brzeg płatu szpatułką, chwycić go palcami i z wyczuciem, by nie porwać ciasta, odkleić go od foremki. Położyć płat ciasta na talerzu, naolejowaną stroną do dołu. Z wierzchu wypędzelkować płat olejem. Zanim druga porcja się uparuje, przygotować już wolną foremkę z surowym ciastem. Powtarzać czynności do wyrobienia całego ciasta. Kolejne płaty układać jeden na drugim.
Na koniec pociąć całą stertę płatów ciasta na paski. Szerokość pasków może być różna i zależna od przeznaczenia. Np. do przygotowania phat si ew używamy makaronu o szerokości ok. 4 cm, a do boat noodles – bardzo wąziutkiego.
Często do potraw azjatyckich używa się cienkiego makaronu ryżowego, okrągłego w przekroju, podobnie jak spaghetti. Zobaczcie przepis na taki cienki makaron ryżowy domowej roboty.
Skomentuj