Szafran to aromatyczna i pięknie barwiąca na żółto najdroższa przyprawa na świecie. Aby uzbierać raptem 1 gram trzeba ręcznie zebrać około 500 maleńkich słupków (znamiona) z kwiatu krokusa uprawnego (Crocus sativus). Jeden kwiat wypuszcza tylko trzy takie znamiona, więc łatwo sobie wyobrazić jak ciężka i czasochłonna jest to praca. Dawniej często szafranu używany był do farbowania ubrań i gotowania. Obecnie, ze względu na swoją bardzo wysoką cenę, używa się go jednak głównie do gotowania jako przyprawę i/lub naturalny barwnik i niekiedy do produkcji aromatycznych perfum.
W sklepach sprzedawany jest albo w ususzonych znamion lub sproszkowany. Sproszkowanego szafranu lepiej nie kupować, gdyż, nie tylko traci on swój smak, ale też często zastępowany jest podróbkami. Na szczęście szafran jest przyprawą bardzo mocną i nie trzeba dodawać jej zbyt dużo do potrawy. Przed zakupem warto również sprawdzić, czy opakowanie jest szczelnie zamknięte.
Szafran, tak jak wiele innych przypraw, najlepiej przechowywać w ciemnym, chłodnym i suchym miejscu.
Szafranu używa się również w celach medycznych. W tradycyjnej medycynie poleca się go na leczenie astmy, kaszlu, bezsenności, zaników pamięci, np. związanych z chorobą Alzheimera, depresji i innych. Przez wielu szafran uznawany jest również za afrodyzjak.
Jego wyjątkowy smak sprawia, że jest przyprawą bardzo uniwersalną w kuchni. My użyliśmy szafranu do deseru: Chałwa migdałowa z szafranem oraz dania głównego: Jagnięce kebaby galouti.
Skomentuj