Ostatnio grillowaliśmy, a dziś uwędzimy co nieco. Proponujemy tajskie ciasteczka, wykonane w tradycyjny sposób, poprzez wędzenie ich za pomocą specjalnej zapachowej świeczki. Kształt ciasteczek nie jest przypadkowy. Przypominają do złudzenia kwiat lamduan, szanowany nie tylko w Tajlandii, ale i uznawany za narodowy kwiat Kambodży. Kwiat ma 3 płatki i w centralnej części znajduje się kulka, w której są 3 pęknięcia. Spod tych pęknięć przebija żółty kolor wnętrza. Jak przeczytacie przepis, to dostrzeżecie, że wszystkie te dziwne czynności przy formowaniu, prowadzą do upodobnienia ciastek do tych kwiatków.
Tajskie świeczki zapachowe służą do wędzenia deserów i można je kupić w różnych rozmiarach i zapachach. Tu została użyta najpopularniejsza tego typu świeczka. Zapalamy świeczkę i kładziemy ją na spodeczku pośrodku ciastek, czy jakiegokolwiek deseru, któremu chcemy nadać smak i szczelnie zamykamy. Świeczka gaśnie, a dym rozchodzi się w całej objętości i wędzi nasze słodkości. Czas wędzenia należy sobie dopasować w zależności od upodobań. Dym, którym nasiąknięty jest deser jest dość „uzależniający“.
Gdybyśmy nie uwędzili dzisiejszych ciastek, byłyby całkowicie bez smaku. Zresztą widać to po spisie składników :) Całego aromatu nadaje im dym. Im dłużej takie ciasteczka jemy, tym bardziej zaczynają nam smakować, a dym czujemy w głowie jeszcze długo po zjedzeniu.
SKŁADNIKI
- 235g mąki pszennej
- 60 g cukru pudru
- 90 ml oleju + więcej jeśli trzeba
- 1 żółtko
- 1 tajska zapachowa świeczka do wędzenia – tien op
WYKONANIE
Mąkę przesiać dwukrotnie i wymieszać w misce z cukrem. Dodawać stopniowo olej, delikatnie zagniatając ciasto. Jeśli ciasto jest za suche i nie chce się połączyć, dodać więcej oleju, ale minimalnie ile trzeba, nie za dużo. Uformować ciasto w kulkę i zostawić pod wilgotną ściereczką na 1 godzinę.
Formować z ciasta małe kulki (ok. 1,5 cm średnicy). Na tym etapie też może się okazać, że ciasto jest za suche i kulki nie będą chciały ładnie się formować. Wówczas nanieść na kulkę odrobinę oleju i wówczas uformować.
Wyłożyć pergaminem blaszkę do pieczenia. Uformowaną kulkę z ciasta przekroić na 4 równe części. Trzy z nich będą stanowić płatki „kwiatka”. Ułożyć je od razu na przygotowanym pergaminie, skierowując 3 rogi płatków do siebie. Z czwartego płatka zrobić kulkę. Końcówkę pałeczki umoczyć w oleju i przenieść kropelkę na miejsce złączenia płatków, po czym położyć w tym miejscu małą kulkę. Naciąć ostrożnie (by nie zdeformować konstrukcji ciasteczka) kulkę nożem „na krzyż” (łatwiejsza wersja) lub w idealnej opcji: zrobić 3 nacięcia co 120o. W taki sam sposób przygotować wszystkie ciasteczka do wyczerpania ciasta. Wyjdzie ich ok. 40 sztuk.
Nagrzać piekarnik do 150oC. Tuż przed wstawieniem ciasteczek do piekarnika, rozbić żółtko widelcem w szklance i za pomocą pałeczki przenieść kropelkę żółtka na sam środek kulki (w miejsce gdzie stykają się nacięcia). Piec 20 min. Ciasteczka nie mają się przyrumienić, mają mieć kolor kości słoniowej, czyli właściwie taki sam jaki przed włożeniem do piekarnika. Wyjąć blaszkę z ciastkami z piekarnika i zostawić do ostudzenia.
Przygotować naczynie do wędzenia. Może to być np. jakaś szeroka taca z kloszem, czy szeroka miska i duża pokrywka. W samym środku naczynia postawić małą miseczkę, gdzie będzie leżała świeczka. Wokół miseczki ułożyć ciastka. Zapalić świeczkę, poczekać, aż knot dobrze się rozpali i zacznie nadtapiać wosk. Położyć świeczkę w miseczce i szczelnie zamknąć naczynie. Można nawet uszczelnić je dodatkowo ściereczką albo folią do żywności. Świeczka zgaśnie i będzie tylko dymić. W zależności od gustu smakowego, można wędzić ciasteczka pół godziny, ale nawet i całą noc. Według nas, 30 minut w zupełności wystarcza. Otworzyć wówczas naczynie i przełożyć wędzone ciasteczka na talerz albo od razu do zamykanego naczynia, w którym będą przechowywane.
Skomentuj